Zawsze powtarzałem, że ze wszystkich typów alkoholi akurat wódek nie lubię i nie piszę się na ich próbowanie. Kiedy Łukasz do mnie napisał, że ma ciekawą degustację to dwa razy zwlekałem, bo wydawało mi się, że jednak to nie mój klimat. Sam fakt, że autorem produktów był Marek Różycki cały czas powodował, że jednak chciałem dać się skusić.
W końcu postanowiłem wziąć udział. Chyba jednak czegoś nie doczytałem, bo w dniu wydarzenia - uzmysłowiłem sobie, że to będzie degustacja wódki. Myślę sobie co za niefart, na co ja się zapisałem.. Jednak te półtorej godzinki później już wiedziałem, że żałowałbym gdybym odpuścił. To co dane mi było spróbować na tej degustacji przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Jakie produkty degustowaliśmy?
Line-up prezentował się następująco (od razu spoiler - wrzucam oceny dla niecierpliwych; dygresja - oceniam wódki względem wódek, a nie na tle wszystkich alkoholi, bo to nie ma sensu):
- Bon Ton Tradycyjna wódka żytnia Batch 2/2024 ABV: 41,5% - 90/100
- OnSpirit - Wódka Podchmielona Oktawia ABV: 38% - 87/100
- Wódka Podchmielona Amarillo ABV: 38% - 85/100
- Wódka Podchmielona Equinox ABV: 38% - 83/100
- Wódka Podchmielona Simcoe ABV: 38% - 90/100
- Wódka Podchmielona Citra ABV: 38% - 86/100
- Bon Ton Tradycyjna Wódka o Smaku Barszczu Czerwonego Batch 1/2024 ABV: 38,2% - 88/100

Ach te Bon Tony
Zacznę od Bon Tonów. Kolejne arcydzieło.
Lubisz barszcz z dużą ilością pieprzu? Ja tak! I oj co to był za barszcz. Naprawdę cudowny produkt, który będę wspominał długo. Jestem ciekawy jakby wypadł z dobrze dobraną potrawą.
Drugi z Bon Tonów, czyli wódka żytnia. Myślałem, że dostanę produkt, który było mi wiele razy próbować na imprezach… paskudną wódę, którą popijać trzeba dużą ilością wody. A tu nie! Ten zapach pumpernikla/piernika, a do tego w ustach ciemne pieczywo z dodatkiem śliwki, pieprzu i kawy. Ja tego słowami nie opiszę, tego trzeba spróbować.
Potem przyszła kolej na różne chmiele
Kolejne pięć produktów to wódki na chmielach. Jeden z nich polski, cztery pozostałe amerykańskie. Te cztery amerykańskie na pewno każdy smakosz piwa będzie kojarzył.
Z tej piątki wygrała u mnie Simcoe - słabość do owoców tropikalnych - mango, ananas takie klimaty. Fantastyczny produkt.
Drugie miejsce zajęła Podchmielona Oktawia. Można? Można. Polski chmiel który wyróżniał się cytrusami, a także sporą ilością ziół (rumianek, piołun). Miał w sobie coś z piwa, coś z włoskiego likieru. Dalej Amarillo - jeżeli ktoś lubi czarną herbatę to bardzo mu posmakuje. Earl grey, bergamotka, nuta miodu i do tego posmak piwa IPA.

Citra - tu również nie mogłem narzekać - jest pomelo, trawa cytrynowa, miód i może też ten Earl Grey. Jeżeli miałbym podsumować jednym słowem to grejpfrut. Tyle go tu, że aż zostałem zgrejfprutowany.
Na końcu zestawienia Equinox - ten produkt wypadł najgorzej na tle innych. Przynajmniej w moim mniemaniu. Był po prostu za lekki, za mało intensywny. Zapach i smak się gubił. Natomiast to, co oferował czyli cytrusy, słodycz owocową, odrobinę pieprzu - oferował na wysokim poziomie.
Słowem podsumowania
Podsumowując, moje oceny są tak wysokie, chyba dlatego, że wódki to mi się średnio kojarzyły i tu zostałem mile zaskoczony. Owszem próbowałem już kilku Bon Tonów w przeszłości i to faktycznie było odstępstwo od reguły, ale jakoś przełamać się nie mogłem.
Niezmiernie się cieszę, że dałem się namówić.