Destylarnia Waterford nie może pochwalić się zbyt długą historią. Na rynku pojawiła się dopiero w roku 2016. Jednak z uwagi na innowacyjne podejście do produkcji whisky, już zdążyła zdobyć serca i podniebienia wielu koneserów mocnych trunków. To irlandzka whisky, której z pewnością warto dać szansę.
Mark Reynier - wizjoner, który zrealizował swoje marzenia
Za marką Waterford stoi Mark Reynier. Wcześniej sprzedawał wina w Burgundii czy kupił destylarnię Bruichladdich. To dla niej opracował koncepcję wykorzystania lokalnego jęczmienia do produkcji single maltów. W roku 2014 skupił się jednak nie na Szkocji, a Irlandii (to tam mają być bowiem najlepsze ziemie do uprawy jęczmienia). Zainteresował się dawnym browarem Guinessa znajdującym się w miejscowości Waterford.

Waterford nie jest na pewno standardową destylarnią. Koncentruje się głównie na single maltach i kieruje się zasadami terroir. To francuskie określenia oznacza koncepcję, która skupia się określeniu wpływu danego środowiska na finalny efekt produktu. Tutaj odnosi się to do tego, że to lokalny jęczmień w dużej mierze wpływa na charakter produkowanej whisky.
Jak wygląda produkcja whisky w destylarni Waterford?
Waterford ma w swojej ofercie całkiem sporo whisky single malt, które reprezentują jęczmień dostarczany przez różne farmy (whisky single farm). Są to niekiedy jęczmienie organiczne czy biodynamiczne (Waterford Organic Gaia czy Waterford Biodynamic Luna). Whisky Waterford są butelkowane bez dodawania karmelu. Mają w większości przypadków moc 50%, a więc dość sporo. Sam Mark Reynier uważa, że doskonale smakują rozcieńczone z wodą, nawet w stosunku 1:1.

Destylarnia nie ukrywa żadnych informacji na temat elementów, które wpłynęły na smak danej whisky - odmiany jęczmienia, rodzaju gleby, wykorzystanych drożdży i beczek. Na stronie internetowej Waterford posłuchać można nawet odgłosów z pola, na których rośnie wspomniane zboże. Mark Reynier przeniósł do produkcji whisky, to co jest znane w winiarstwie już od dawna, a mianowicie to, że ziemia czy mikroklimat mają ogromny wpływ na produkt końcowy.
Co oferuje destylarnia Waterford?
Waterford ma w swojej ofercie całkiem sporo whisky single malt, które reprezentują jęczmień dostarczany przez różne farmy (whisky single farm). Są to niekiedy jęczmienie organiczne czy biodynamiczne (Waterford Organic Gaia czy Waterford Biodynamic Luna). Whisky Waterford są butelkowane bez dodawania karmelu. Mają w większości przypadków moc 50%, a więc dość sporo. Sam Mark Reynier uważa, że doskonale smakują rozcieńczone z wodą, nawet w stosunku 1:1. Destylarnia nie ukrywa żadnych informacji na temat elementów, które wpłynęły na smak danej whisky - odmiany jęczmienia, rodzaju gleby, wykorzystanych drożdży i beczek. Na stronie internetowej Waterford posłuchać można nawet odgłosów z pola, na których rośnie wspomniane zboże. Mark Reynier przeniósł do produkcji whisky, to co jest znane w winiarstwie już od dawna, a mianowicie to, że ziemia czy mikroklimat mają ogromny wpływ na produkt końcowy.
Czy warto spróbować wyrobów Waterford?
Pierwszy raz z whisky Waterford zetknęliśmy się drugiego dnia Whisky Live Warsaw 2023. Było to ostatnie stoisko, które odwiedziliśmy, już po zakończonym koncercie. Wcześniej przechodziliśmy obok wiele razy, ale dziwnie wyglądające, przypominające wino butelki w kolorze niebieskim raczej nas odstraszały. Tymczasem okazało się, że nie ma się czego bać, a wręcz odwrotnie. Whisky Waterford okazała się doskonała, a na stanowisku opowiadał o niej sam Mark Reynier. Było to miłe zakończenie festiwalu. Ach, jak dobrze, że tam w końcu trafiliśmy.

Warto dać szansę tym trunkom - mogą naprawdę zaskoczyć, chociaż podejście do produkcji whisky, które prezentuje właściciel destylarni ma wielu krytyków, głównie ze strony dużych koncernów. Nie warto się tym przejmować - nieco każdy oceni sam :)
Osoby zainteresowane bliżej destylarnią Waterford zachęcany do przeczytania naszych wrażeń z degustacji ich produktów